sobota, 11 stycznia 2014

Grawitacja

Grawitacja
Grawitacja w niemal wszystkich top-listach, plebiscytach i rankingach najlepszych filmów z 2013 roku zajmuje wysokie miejsca. Jeśli nie pierwsze. Dlatego postanowiłem się przekonać na własne oczy o co właściwie tyle hałasu. Wyszło na to, że skoro to jest najlepsze, co Hollywood ma do zaoferowania, to w tym roku nie było bardzo dobrych filmów.

 Ale zacznijmy od początku. Do filmu przyklejono łatkę 'sci-fi', choć jak dla mnie z tym gatunkiem wiele wspólnego nie ma. Przynajmniej nie w sensie w jakim zazwyczaj kojarzę ten typ filmów. Nie ma ani śmiesznych zielonych ufoków, robotów, laserów, ani nawet Enterprise'a! No ale rzecz dzieje się w kosmosie, główną bohaterką jest pani naukowiec i trzeba przyznać, że w paru scenach autorów filmu faktycznie poniosła fantazja (więc technicznie to science-fiction).
Informacje o filmie
Gatunek:
Reżyseria:
Scenariusz:

Muzyka:
Czas trwania:

W rolach głównych:

thriller, sci-fi
Alfonso Cuaron
Jonas Cuaron, Alfonso Cuaron
Steven Price
1 h 30 min

Sandra Bullock
George Clooney
Ed Harris (głos)
Nie skłamię, jeśli powiem, że kosmos jeszcze nigdy nie był tak... kosmiczny! Wizualnie oszałamia. Filmowcy sprawili, że naprawdę można odnieść wrażenie jakby Grawitację kręcono na orbicie. Nie ma dźwięku, nie ma wybuchów, a mimo to (a może dzięki temu) wszystko prezentuje się spektakularnie. W żadnym Apollo 13 czy Armageddonie nie doświadczyłem takich wrażeń jak tutaj. Przestrzeń kosmiczna jest zimna, zabójcza i straszna jak nigdy dotąd, a nieważkość to zdradliwa suka.

Fragment z filmu, klip pt. "Oderwana"

Główne role (i w sumie jedyne) obsadzono duetem Sandra Bullock i George Clooney. To dwójka tak sympatycznych i lubianych aktorów, że ciężko byłoby mi na nich narzekać. Na szczęście nie muszę. Oboje spisali się świetnie. Prawda jest jednak taka, że Grawitacja to film jednego aktora. Fakt, gdzieś tam od czasu do czasu przez ekran przeleci George, ale to Sandra Bullock w roli zagubionej w kosmosie dr Ryan Stone rządzi niepodzielnie przez pełne 80 minut filmu. Choć momentami jęki i stęki Sandry przyprawiały mnie o ból głowy, to wykreowała rolę godną co najmniej nominacji do Oskara.

Jest jednak parę rzeczy, do których się przyczepię. Szkoda, że scenarzyści nie połasili się o lepsze dialogi. Zazwyczaj nie czepiam się do takich rzeczy. Dziś robię wyjątek, bo Grawitacja jest rewelacyjna wizualnie, posiada nieoklepaną fabułę, a teksty są napisane jakby na kolanie podczas ciśnięcia dwójki. Co prowadzi mnie do drugiej wady filmu. Kiedy coś się dzieje na ekranie - dzieje się na całego. Natomiast fragmenty pomiędzy jedną sceną akcji a drugą to często kosmiczna próżnia, podczas której można usnąć z nudów. Właśnie tutaj przydałyby się dobre dialogi, które trzymałyby mnie w równym skupieniu i napięciu, co pozostała część filmu.

GrawitacjaGrawitacjaGrawitacja
źródło: © 2013 Warner Bros.
A ja dalej czekam jak Żyd na Mesjasza, by w końcu z czystym sercem zarekomendować jakiś film na 5 gwiazdek. Miałem nadzieję, że Grawitacja będzie tym filmem. Nie jest. Niemniej jednak to film, który chcesz obejrzeć. To kawał świetnego kina, trzymający w napięciu thriller z niebanalną historią i (prawdopodobnie) oscarową rolą Sandry Bullock. Innymi słowy: dobry sposób, by na wieczór wyruszyć z drugą połową w podróż nie z tej Ziemi.

Na plus
Na minus
·         wizualny kosmos!
·         wartka, trzymająca w napięciu akcja,
·         Sandra Bullock (trudno uwierzyć, że ma 49 lat),

·         kiepskie dialogi,
·         momentami nudnawy,


Nasza rekomendacja:
Dobry, warto obejrzeć

                                        

7 komentarzy:

  1. A mnie się podobał ten film bo jest o życiu i o chęci przeżycia za wszelką cenę. Kosmos ostateczna granica... czy rzeczywiście tak jest czy może to my sami ustanawiamy sobie granice. Kosmos pokazany w tym filmie jest śmiertelnie niebezpieczny zupełnie inny niż w Star Treku czy Gwiezdnych Wojnach jest tak zabójczy że wystarczy malutki błąd żeby nigdy nie wrócić na ziemię i to właśnie jest ukazane w tym filmie. Krzyki Sandry Bullock są w zupełności uzasadnione. Wyobraźcie sobie siebie gdzieś tam w takiej sytuacji zdanych tylko na siebie bo wszyscy inny na waszych oczach właśnie zginęli śmiercią tragiczną. wasze przetrwanie zależy od tego co zapamiętaliście na szkoleniu a i tak myśleliście że ta wiedza nie będzie wam potrzebna bo byli z wami ludzie którzy zęby na tym zjedli a jednak jeden z najbardziej "oblatanych" dowódca misji zmarnował swoje paliwo w plecaku bo sobie latał w tę i z powrotem ło matko jedno jest pewne mieli byście przesrane :) tak czy siak ja juz nie chcę być kosmonautą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie się dzisiaj zastanawiałem, czy jeszcze tu zaglądasz. Miło mi, że tak jest. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Ano zaglądam bo jest to moje ulubione miejsce w internecie, no może jedno z kilku ale ulubione :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka ciekawostka odnośnie grawitacji i filmów sci-fi http://vod.pl/scifun-grawitacja-w-hollywood,146407,w.html#

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja osobiście nie przypadem za filmami o tematyce kosmicznej, ale ten film mnie mile zaskoczył. Sandra Bullock jak okazało się nadaje się nie tylko dla komedii romantycznych. Bardzo dobrze przekazane despyracja, wszystkie emocje, które towarzyszą bohaterce przez cały film. Walka o życie jest motywem przewodnim w tym filmie i ma nas na uczyć, że za żadnych warunków nie wolno rezygnować z niego. Chociaż ten opbraz Bullock nie jest tak barwny jak Cate Blanchett w Blue Jasmine, to myślę ze Sandra zasługuje na Oscara. Nie wiele osób w to wierzę, ponieważ bukmacherzy i wszyscy eksperci obstawiają wygraną Blanchett, (kursy na nią to 1,06), więcej tutaj

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja kompletnie nie kupuję tego filmu.
    Pozdrawiam,
    http://pocalunekkultury.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń